Gram głównie na gitarze, ale czasami gram na pianinie. Od czasu do czasu dążę do doskonalenia swoich umiejętności, ćwicząc - co dla mnie - zwykle polega na próbie nauczenia się zagrania bardziej złożonego fragmentu określonej piosenki.
Kiedy już zrozumiem, jak Chcę zagrać dany fragment lub riff, a następnie zaczynam ćwiczyć, odtwarzając go wielokrotnie - starając się zagrać go poprawnie, najlepiej jak potrafię.
Jeśli zdecyduję się poświęcić piętnaście minut na pracę nad określonym fragmentem, za każdym razem mógłbym spróbować odtworzyć go tak szybko, jak tylko potrafię, aby uzyskać więcej powtórzeń (powiedzmy 60 powtórzeń w wyznaczonych 15 minutach). Im szybciej spróbuję to zagrać, tym częściej przegapię kilka nut, ale będę miał więcej szans. A jeśli nauczę się grać to szybciej niż w czasie rzeczywistym, łatwiej będzie grać w wolniejszym tempie, kiedy faktycznie wykonuję fragment na żywo dla publiczności.
Albo mógłbym za każdym razem grać wolniej - koncentrując się na dokładnym zagraniu każdej nuty. Ale wtedy mogę uzyskać tylko jedną czwartą liczby powtórzeń podczas moich 15 minut ćwiczeń. A nauczenie się tego w wolniejszym tempie, niż będę grał podczas występu na żywo, może utrudnić granie na pełnych obrotach.
Jeśli więc moim ostatecznym celem jest wykonanie fragmentu na żywo z kilkoma błędami, jeśli w ogóle, to jakie jest najlepsze podejście do osiągnięcia tego punktu w jak najkrótszym czasie - zakładając zestaw ilość czasu dziennie przeznaczonego na ćwiczenie tego konkretnego fragmentu?
Czy powinienem grać szybko i wykonywać więcej powtórzeń , czy powoli, aby mieć pewność, że za każdym razem gram dokładnie tak, jak trzeba , co oznaczałoby, że przechodzę przez to znacznie mniej razy? A może powinienem ćwiczyć tylko w czasie rzeczywistym - w sposób, w jaki to będzie wykonywane?