Mój sześciolatek pobiera lekcje gry na gitarze w małej grupie w jego wieku (3-4 dzieci, 5-7 latków). Nauczyciel jest uważany za bardzo dobrego i jest znany w moim mieście. Od wielu lat pracuje z małymi dziećmi, a także sam jest znakomitym muzykiem.
W każdym razie powiedział mi, że to dobry pomysł, abym kupił mojemu 6-letniemu synowi pierwszą gitarę. Zaproponował pełnowymiarową (4/4) gitarę klasyczną dobrej hiszpańskiej marki (nowa za około 300 euro).
W sklepie muzycznym powiedzieli mi, a także, jak czytałem w Internecie, za takie dla małego dziecka sugerowane są mniejsze gitary, na przykład 3/4 lub nawet 2/4. Jednak nasz nauczyciel nalega na 4/4.
Jego rozumowanie jest takie, że powinien nauczyć się właściwego rozmiaru od samego początku, a zresztą bardziej skomplikowanych nut, które wymagały większych rąk, i tak nie będzie grał przez pierwsze lata. Kiedy nadejdzie czas na granie akordów, które wymagają większych rąk, będzie już wystarczająco dorosły.
Widziałem też inną bardzo małą dziewczynkę, która przynosiła na lekcje swoją gitarę 4/4! Oczywiście jej mama nosi go dla niej, ale właśnie tego używa.
Próbuję wymyślić, co tu robić ... Jakieś myśli? Zauważ, że naprawdę nie chciałbym zmieniać nauczyciela, głównie dlatego, że mój syn go lubi, a na początku stres związany z pójściem do innego nauczyciela i zobaczeniem nowych twarzy może sprawić, że w ogóle nie będzie chciał żadnych lekcji.
EDYCJA: Wiele osób, które tu odpowiedziały, zorientowało się, że jego nauczyciel uczy gry na gitarze klasycznej. Rzeczywiście, a jego lekcje są w konserwatorium. Widziałem, jak również towarzyszy dzieciom na pianinie i uczy teorii używając kolorowanek.