Po około sześciu miesiącach nauki gry na gitarze próbowałem swoich sił w komponowaniu piosenki. Przyjrzałem się jakiejś podstawowej teorii komponowania, wybrałem określone tempo, nauczyłem się nagrywać i właściwie grać, a dwa miesiące później „skończyłem” piosenkę, wraz z tekstem i kilkoma niestandardowymi ozdobnikami. Wtedy pomyślałem, że po prostu składam kilka początkujących akordów i testuję podstawową teorię.
Potem, po zagraniu go dla kilku osób, słusznie zauważyli, że brzmi to dokładnie tak, jak progresja rytmu dla Mary Jane's Last Dance z różnymi tekstami. A kiedy posłuchałem tej dwójki jeden po drugim, mieli całkowitą rację. Martwi mnie to z kilku powodów.
Po pierwsze, chociaż Tom Petty nigdy nie przyszedł mi do głowy świadomie, kiedy komponowałem, jestem jego wielkim fanem i znam MJLD. Nigdy nie zamierzałem plagiatować tej piosenki, ale nie mogę powiedzieć, że nigdy jej nie słyszałem i martwi mnie, że w każdej chwili mogę przypadkowo nadepnąć na czyjąś pracę.
Po drugie, przypuśćmy, że wydałem mój skład, nie zauważając, jak bardzo był podobny, a ktoś chciał wytoczyć przeciwko mnie sprawę za plagiat, nie wiem, jak bym się bronił. Mogę wytłumaczyć sobie drogę przez piosenkę i spróbować uzasadnić mój wybór akordów i tonu, ale nie mogę im powiedzieć, dlaczego wybrałem ustawienie wzmacniacza, które „brzmiało dobrze”.
Wreszcie popracuj nad piosenka w zasadzie się zatrzymała, ponieważ każdy rozkwit i pomysł przechodziły przez pryzmat "czy to NAPRAWDĘ mój pomysł?" rzucił załamanie w tym, co uchodzi za mój proces wynalazczy. Jest tylko tyle sygnatur czasowych i tyle akordów, których mogę użyć, i nie jest trudno znaleźć gdzie indziej, ktoś zdecydował, że akord Em i C brzmią dobrze razem.
Moje pytanie brzmi: czy jest jakiś rodzaj z praktycznych zasad lub sposobu myślenia, które mogę zastosować, aby zapobiec powtórzeniu się takiej sytuacji?