Historycznie rzecz biorąc, AFM było miejscem, w którym można było zrobić wszystko, co dotyczyło występów muzycznych; albo tak właśnie słyszałem dorastając. Ale teraz niewiele o tym słyszę. Tak było nawet wtedy, gdy pracowałem nad studiami licencjackimi w zakresie wykonawstwa muzycznego w otoczeniu profesjonalnych wykonawców.
Rozumiem, że zapewniało to pewne korzyści i ochronę, jak wszystkie związki, ale w dzisiejszych sprywatyzowanych czasach jest czy nadal warto mieć przynależność do związku muzyków? Czy oferują korzyści, których po prostu nie można otrzymać bez przynależności?
Czy ludziom odmawia się służby z powodu bycia w niej? Nie jestem w jednym?
Po prostu chcę zobaczyć, jakie korzyści (lub ich brak) oferują wykonawcom.