Cóż, każdy mikrofon, który wrzucisz do miksu, dodaje również więcej atmosfery, trochę sprzężenia zwrotnego z PA i monitorów, i odbiera dźwięki, które tak naprawdę nie powinny być w ogóle słyszalne, takie jak oddychanie. Otóż, nie jest to koniecznie złe - szczególnie w studiu, wolę wrażenie zwartego pomieszczenia spowodowane przez wiele mikrofonów odbierających krwawienie z różnych źródeł.
Jednak w sytuacja na żywo, której zazwyczaj nie da się uniknąć słyszenia za dużo z (mniej niż idealnego, akustycznego) pomieszczenia, masz już wystarczająco dużo hałasu w tle, z którym możesz walczyć, i jesteś blisko do otrzymywania informacji zwrotnych. Wszystkie te problemy są potęgowane przez wiele otwartych mikrofonów na scenie.
Tak więc, im mniej otwartych mikrofonów na scenie, tym lepiej to całkiem dobra wskazówka dla dźwięku na żywo.
Niemniej jednak nie zgadzam się z Timem i faktycznie popieram skargę twojego męża. Kiedyś zawsze wyłączałem także nieużywane kanały podczas miksowania zespołów na żywo, ale teraz tego nie robię, z wyjątkiem szczególnie kłopotliwych źródeł (głównie cichych instrumentów akustycznych).
W w większości przypadków i tak będziesz musiał w pewnym momencie mieć włączone wszystkie kanały, więc musisz w jakiś sposób upewnić się, że miks brzmi dobrze nawet wtedy. Jeśli coś jest naprawdę bliskie sprzężenia zwrotnego, dźwięk prawdopodobnie zostanie już zniszczony przez rezonanse, więc jedynym rozwiązaniem jest powrót do przyczyny. Upewnij się, że ogólny poziom dźwięku jest dostatecznie cichy, zoptymalizuj pozycje mikrofonu, powiedz gitaście, aby nieco ściszył swój krwawiący wzmacniacz ... powiedz wokaliście, aby również używał właściwie mikrofonu. ..
Takie środki mają zwykle znacznie silniejszy wpływ na ostateczny dźwięk niż ściszenie kilku mikrofonów wokalnych, które umieszczone sprytnie nie wychwytują tak bardzo niechcianego dźwięku. Pod tym względem mikrofony perkusyjne są bardziej nieuniknionym problemem.
Jak mówisz, każdy mikrofon, który jest wyłączony , stwarza ryzyko upokorzenia zarówno dla piosenkarza, jak i inżyniera, a także jest typową przyczyną zbyt gorączkowego poszukiwania problemu, prawdopodobnie majstrować przy złym kanale ... po prostu nie warto. Nawet jeśli inżynier uzyska prawidłowe wyciszenie, samo to sprawi, że będzie trochę zajęty i odciągnie uwagę od innych rzeczy, o które mogą się bardziej martwić. Lepiej po prostu obniżyć poziom tych kanałów o kilka dB, co zwykle pozwala już na to, aby jakiekolwiek zakłócenia nie były problemem, ale jeśli ktoś jest zdeterminowany, aby dotrzeć do publiczności, będzie w stanie to zrobić , aczkolwiek niełatwo, dopóki inżynier nie osiągnie odpowiedniego poziomu.
Kompromisem, który staje się coraz bardziej popularny w dzisiejszych konsolach cyfrowych, jest po prostu umieszczenie bramek szumowych na każdym kanale . To z pewnością pozwala uniknąć oddychania itp., Które można usłyszeć w przerwach, chociaż generalnie nie działa tak dobrze, aby uniknąć krwawienia (ani sprzężenia zwrotnego, jak zauważa Aaron), ponieważ albo musisz ustawić próg tak wysoko, że cicho śpiewane lub mówione części są posiekane lub głośniejsze fragmenty będą krwawić z innych instrumentów (szczególnie werbla i gitary), co spowoduje otwarcie bramy. Dlatego wolę ustawić współczynnik ekspansji bramek tylko na coś niskiego, jak 3: 1, co daje podobny kompromis do tylko nieznacznego ściągnięcia nieużywanych kanałów: niechciany szum zniknie w miksie , ale ważne, ale nie - że głośne wypowiedzi będą przynajmniej w ogóle słyszalne.