Pytanie:
Koncerty Pay-to-Play
jason328
2014-09-17 07:28:52 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jest lokalny otwarty mikrofon, w którym mieszkam, który ładuje swoich muzyków, aby grali na scenie przez 10 minut. Kwota pieniędzy jest banalna (2 dolary), ale mam przeczucie, że niezależnie od tego, jak ją pokryjesz, płacenie za grę nie jest właściwe, nawet pod warunkiem, że kupując, zostaniesz uwzględniony w nocnym losowaniu nagród .

Czy wykonawca powinien zagrać na płatnym koncercie? Jakie są zalety / wady? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że pay-to-play to otwarty mikrofon.

Przeformułowałem pytanie, aby było jaśniejsze.
Myślałem, że płacą ci za grę i zastanawiałem się, czy ta banalna kwota wystarczy. Starałem się to zrozumieć.
W jaki sposób rozlicza się noc z otwartym mikrofonem? Niektóre wieczory z mikrofonem prezentują się jak koncerty, prezentując jakość i lokalny talent na profesjonalnym poziomie. Niektóre z nich są bardziej jak zabawne wieczory „wszystko idzie” dla muzyków-amatorów i ich przyjaciół - krok dalej od karaoke, ale porównywalny.
Jest losowanie nagród? Zapytaj, czy możesz grać za darmo, bez wejścia.
@user568458 Otwarty mikrofon przedstawia się jako legalny otwarty mikrofon muzyczny, a nie postęp od karoke.
Czekaj, czy to oznacza, że ​​jeśli pojawię się z 20 $, mogę dostać 100 minut błogiej ciszy?
Dwanaście odpowiedzi:
paul
2014-09-17 17:56:21 UTC
view on stackexchange narkive permalink

2 dolary za 10 minut sceny to nic. Jeśli uwzględnisz zmianę między aktami, stawka godzinowa jest tym, ile zarabiają kelnerki przed napiwkami. Jeśli dostaniesz darmowe piwo z koncertu, jesteś na czele. Jeśli każdy z was dostanie darmowe piwo, jesteście daleko przed nami.

Nie płacisz za koszty, ledwo pokryjesz rachunki za prąd dla systemów scenicznych. To `` uczciwe pieniądze '' - tylko (nieco bardziej) poważni zarejestrują się i prawdopodobnie pojawią się w wyznaczonym terminie.

Jeśli uważasz, że jesteś wystarczająco dobry, aby otrzymać zapłatę, poproś swojego agenta o skontaktowanie się z managerem klubu w celu uzyskania prawidłowe rozliczenie wydajności. Jeśli nie jesteś wystarczająco dobry, aby mieć agenta, zapłać 2 dolary, a być może agent to zauważy. Wizyta u agenta będzie kosztować 2 dolary na parkingu &, a on nie zaoferuje ci darmowego piwa.

+1 dobra analiza kosztów. Jeden pedantyczny komentarz: termin „zadatek” oznacza zapłacenie czegoś z góry, aby pokazać, że płatnik jest zainteresowany stawieniem się. „Uczciwe pieniądze” to źle zdefiniowany termin w ekonomii, w przeciwieństwie do „pieniądza fiducjarnego”.
Doktor Mayhem
2014-09-17 11:51:00 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Przedstawiciele muzyków, w tym Związek Muzyków w Wielkiej Brytanii, są diametralnie przeciwni całej koncepcji pay to play. Jak podkreślają, ktoś zarabia pieniądze na tych koncertach i sami wykonawcy nie powinni na nich zarabiać.

Stowarzyszenie Muzyków Fair Play Guide mówi, że umowy wspólnej promocji mogą działać:

Stanowisko MU w odniesieniu do tego, co stanowi nieuczciwą lub złą umowę wspólnej promocji, jest następujące: Umowa, w której artyści zgadzają się zagrać biorą udział w promocji lub finansowaniu koncertu, ale nie są odpowiednio lub proporcjonalnie nagradzani za swoje wysiłki.

Ten artykuł omawia również niektóre korzyści płynące z programów, takich jak Get Me On Stage, co może stwarzać możliwości, których zespół nie dostrzegłby w inny sposób.

Osobiście uważam, że Pay to Play dewaluuje wysiłek włożony przez muzyków. Zawsze chciałbym odejść z każdego miejsca, które tego wymaga i zachęcić zespoły robią to samo. Mogę obniżyć cenę wywoławczą za określone miejsce lub koncert, w zależności od wielu czynników, ale utrzymanie podstawowej opłaty jest cenne.

Tak, ale jeśli to wieczór otwarty, prawdopodobnie znajdziesz ludzi, którzy nie zrobiliby pierwszej rundy America'sGotTalent. Jeśli jesteś wystarczająco dobry, aby otrzymać zapłatę, udaj się w miejsce, które Ci zapłaci. (gdzie, oczywiście, nawet nie wpuszczą cię do drzwi, chyba że faktycznie masz przyzwoite kotlety)
Trzeba przyznać, że 2 dolary to niewiele i być może potrzebne są do pokrycia kosztów podczas nocy z pełnym otwarciem mikrofonu.
Ponadto otwarte mikrofony są czasami trzymane w niedochodowych centrach artystycznych lub kościołach i mogą w rzeczywistości kosztować miejsce, zamiast generować zysk.
Kiedy byłem w liceum, mieliśmy lokalną kawiarnię, która miała otwarty mikrofon, ale żeby wejść, trzeba było coś kupić w sklepie. Muzycy / wykonawcy nie musieli niczego kupować, ale widzowie to robili. Cała umowa się udała, a kawiarnia zawsze była wypełniona po brzegi podczas otwartej nocy mikrofonu. Wszyscy dobrze się bawili, muzycy byli „traktowani specjalnie” i wszyscy byli zadowoleni. Pomysł na model biznesowy.
Czy byłoby słuszne stwierdzenie, że „wykonawcy” mogliby w zasadzie płacić za grę, ale * nie w jakimkolwiek charakterze, jakie mogliby mieć jako zawodowi muzycy *? Nie jestem pewien, czy twoja odpowiedź przemawia do amatorskich „wykonawców” w taki czy inny sposób. A może tak mocno sprzeciwiasz się tej koncepcji, że po prostu mówisz, że jeśli miejsce pobiera opłaty za karaoke, zbojkotujesz je na zawsze? ;-)
Teraz prosisz tylko o moje komentarze na temat karaoke ... Lepiej bym tam nie chodził :-)
@SteveJessop: W pewnym sensie - kiedy wykonawca otrzymuje wynagrodzenie, oczekuje się od wykonawcy działania w interesie osoby, która płaci. Profesjonalny wykonawca może rozważyć opłacenie otwartego mikrofonu jako część swojej kariery zawodowej, jeśli np. postrzega to jako sposób na reklamowanie się. Gdyby za 2 dolary można było kupić prawo do powiedzenia „Jeśli chcesz płytę CD, do zobaczenia po programie lub odwiedź moją witrynę internetową pod adresem example.com”, mogłoby to wygenerować taką samą wartość, jak reklama prasowa lub radiowa, ale za ułamek ceny.
Problem polega na tym, że generalnie nie generuje tak dużej wartości, a wiele miejsc używa go wyłącznie jako sposobu na obniżenie kosztów.
@DrMayhem: Jest kilka miejsc, w których przyniosłoby to dużą wartość, i wiele takich, w których nie wygenerowałoby żadnej. Nawet jeśli tylko 1% obiektów oferowałoby wartość wystarczającą do uzasadnienia kosztów i wysiłku, co z tego? Jeśli muzyk wie o konkretnym miejscu, które oferuje wystarczającą wartość, dlaczego miałby dbać o 99%, które tego nie robią?
David Meister
2014-09-19 22:45:37 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zwykłem występować regularnie jako muzyk przez około 4 lata.

Co zwykle usprawiedliwia otrzymywanie pieniędzy za występy na żywo jako muzyk:

Tam to płacąca publiczność, którą zabawisz, a oni czerpią wartość z występu. W pewnym sensie, na pewnym poziomie, publiczność jest po to, aby Cię usłyszeć, czy to aktywnie na scenie, czy biernie w tle.

To, co opisujesz, brzmi jak:

Miejsce promuje wydarzenie i zapewnia publiczność, a wykonawcy czerpią wartość z doświadczenia związanego z występowaniem dla tłumu.

To jest otwarta noc z mikrofonem. bądź realistą. Jeśli jesteś wystarczająco dobry, aby dostać płatny koncert, możesz to bardzo łatwo zorganizować. Nie zrobiłeś nic, aby zorganizować wieczór z mikrofonem, miejsce zrobiło to za Ciebie dla odrobiny zabawy. Zasadniczo jest to uwielbione karaoke. Czy spodziewałbyś się zapłaty za śpiewanie karaoke swoim znajomym? Gdybyś prowadził bar karaoke ze sceną, czy spodziewałbyś się zapłacić swoim klientom? Wydaje mi się, że wpisowe ledwo wystarcza na pokrycie nagrody i nie widzę tutaj niczego, co mogłoby być nieetycznym motywem zysku.

Problem z tym pytaniem polega na tym, że chodzi o ubieranie otwartego mikrofonu jako „koncert”, podczas gdy ja uważam, że to wcale nie jest „koncert”. Aby zorganizować „koncert”, Ty (lub Twój przedstawiciel) organizujesz go samodzielnie, kontaktując się z obiektem, lub osoba reprezentująca miejsce kontaktuje się z Tobą wyraźnie z wyprzedzeniem i prosi, abyś wystąpił w jego imieniu w ustalonym terminie, na opłata do negocjacji. W innych pytaniach odnoszących się do oficjalnych dokumentów związków zawodowych i pracujących muzyków brakuje tego kluczowego punktu.

Tak więc, ponieważ otwarty mikrofon nie jest tak naprawdę „koncertem”, jest to po prostu zabawne wydarzenie społecznościowe z fajną nagrodą ufundowaną przez społeczność, a podczas występów nie masz żadnych obowiązków i nie oczekujesz, że będziesz dobrze występować lub w przeciwnym razie wykonuj „dobrą robotę (wykraczającą poza własne ego)” w jakikolwiek sposób , powiedziałbym, że zeskocz z wysokiego konia, zapłać 2 dolary i baw się dobrze jak wszyscy inni.

Edytuj: Nawet jeśli jesteś niesamowity, co noc koncertujesz i sprzedajesz ogromne sale, nie zmienia to faktu, że założenie otwartej nocy jest celowo przyjazne nowicjuszom / amatorom. Jeśli sprzedajesz miliony utworów w iTunes, prawdopodobnie mógłbyś porozmawiać z właścicielem miejsca i poprosić go o zapłacenie 2 USD za występ, radzę zadzwonić do niego, aby się dowiedzieć.

Codeswitcher
2014-09-19 05:44:58 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Z jednej strony uważam, że pay to play nie jest moralnie złe . Nie wydaje mi się, żebym nikomu mówił, jak uruchomić otwarty mikrofon. A jeśli chodzi o to, zapłaciłem duże pieniądze za udział w warsztatach mieszkaniowych, które miały występować jako część ćwiczenia i na które zaproszono lokalną społeczność i zapłacono za wstęp.

Na Z drugiej strony, świetni redaktorzy bloga Making Light mają aforyzm dla początkujących pisarzy, aby pomóc im wykryć oszustwa (podobno jest ich całkiem sporo), zwany „Prawo Yoga”: PRZEPŁYW PIENIĘDZY W KIERUNKU PISARZA . Wniosek jest taki, że tak działa legalne publikowanie, a jeśli pieniądze kiedykolwiek próbują odpłynąć od autora, coś jest bardzo nie tak. Kiedy się tego nauczyłem, przemówiło to do mnie jako muzyka. Jeśli zagram na sessiun w miejscowym pubie, ktoś (jak się dowiedziałem) wręczy mi dwa bezpłatne bilety na drinki i zaoferuje mi talerz kanapek. Nie zarabia na życie, ale jest wyrazem szacunku i uznania. To nie jest gotówka, ale jej ekwiwalent płynie we właściwym kierunku; Doceniam to jako właściwą kolejność rzeczy. Przynajmniej możesz mi dać drinka i kanapkę. Myślę, że uzasadnione jest podjęcie decyzji, że w swojej muzycznej działalności chcesz przestrzegać prawa Yoga.

corsiKa
2014-09-17 20:28:10 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jeśli weźmiesz pod uwagę aspekt otwartego mikrofonu, zakładam, że jest to tak samo jak 15 $ współpłacenia, które miałem na moim ubezpieczeniu, które w innym przypadku pokrywało 100% wszystkiego z 0 odliczeniem: odstrasza tych, którzy marnują ratunek. Sam fakt, że coś płacisz, powstrzyma tych, którzy mają dosłownie zero poważnych ambicji, przed wejściem na scenę i marnowaniem czasu wszystkich. Jeśli pobierają te 2 dolary, po prostu upewnij się, że jesteś wystarczająco pewny swoich umiejętności, aby wejść na scenę, na którą jesteś gotowy zapłacić za to 2 dolary. Ale jeśli jesteś typem, który być może nie jest tak skłonny muzycznie, prawdopodobnie weźmiesz te 2 dolary i włożysz je na inne piwo, zamiast używać go, by wejść na scenę.

Polityka taka sytuacja istnieje tylko z powodu problemu, z jakim miejsce miało w przeszłości. Jeśli kiedykolwiek dostanie coś głupiego (więcej niż to, co płacą za piwo), chciałbyś zacząć pytać, dlaczego istnieje i jakie są alternatywy.

To z pewnością idea, która przynajmniej kryje się za tą opłatą w wysokości 2 USD. Nie uważam jednak zastosowania tego argumentu za zbyt przekonujące - w rzeczywistości, śmiało twierdzę, że opłata jest bardziej skuteczna w odstraszaniu ludzi, którzy mają jakieś ambicje (ponieważ mają poczucie, że to nie jest właściwe).
Na pewno są jakieś fałszywe negatywy, muzycy, którzy zostaną odrzuceni. Ale przy 10 minutach utworu potrzebujesz tylko 15 muzyków na noc z otwartym mikrofonem, aby wypełnić 3 godziny (zakładając, że 5 aktów na godzinę). Na przyzwoicie reklamowaną noc, biorąc pod uwagę, że na pewno będzie kilku stałych bywalców, prawdopodobnie nie będzie im trudno zapełnić. Czy brakuje im następnej wielkiej gwiazdy? Może. Ale ich celem jest zgromadzenie na scenie 15 osób, które ogólnie będą bawić publiczność.
Jeśli liczba osób gotowych zapłacić 2 dolary jest wystarczająca, aby mikrofon był pełny, prawdopodobieństwo, że następna duża gwiazda będzie skłonna przejść przez kłopoty z jazdą na miejsce, ale nie będzie skłonna zapłacić 2 USD, będzie znacznie mniejsze niż prawdopodobieństwo, że - w przypadku braku opłaty - klub straciłby kolejną wielką gwiazdę, ponieważ mikrofon był stale przekazywany ludziom bez talentu. Alokacja zasobów na podstawie chęci płacenia przez ludzi nie jest idealna, ale w większości przypadków będzie bardziej wydajna niż jakakolwiek uczciwa i praktyczna alternatywa.
Christian
2014-09-18 16:48:32 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To kwestia podaży i popytu. Jeśli miejsce ma dużo ludzi, którzy chcą grać, może pobierać opłaty, aby zmniejszyć liczbę.

Jeśli Twoim hobby jest gra w tenisa, nie zastanawiałbyś się dwa razy, zanim zapłacisz za kort tenisowy do gry.

SlappyTheFish
2014-09-17 20:02:38 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Chociaż teoretycznie zgadzam się, że nie warto płacić za grę, rzeczywistość jest taka, że ​​nawet jeśli otrzymasz zapłatę, z trudem pokryje ona twoje wydatki - transport, jedzenie, piwo i nie wspominając o obfite ilości herbaty i ciastek konsumowanych podczas wszystkich prób zespołu.

Jeśli chcesz zagrać koncert, zagraj go i potraktuj to jako kolejny wydatek.

Nie trać Widok tego, dokąd się wybierasz, ale pamiętaj też, że gdy tylko potraktujesz to zbyt poważnie, cała zabawa znika, a potem zaczynasz się zastanawiać, dlaczego to robisz.

Greg
2014-09-18 18:29:51 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Jeśli 2 dolary są pobierane od publiczności, a także od graczy w postaci opłaty za osłonę, a jesteś amatorem, który szuka publiczności i trochę się zabawił, nie krępuj się i zapłać. 2 dolary nie są obraźliwe. Jednak jakość większości przedstawień może być niska lub okropna. Nie spodziewaj się, że zobaczysz tam specjalistów, poczuliby się urażeni zarzutem. Nie spodziewaj się też płatnego koncertu, ponieważ określasz siebie jako amatora i obniżasz wartość swojej usługi, płacąc za grę.

Kiedyś poproszono mnie o opłacenie ubezpieczenia podczas otwartego jam session i jako pełnoetatowy wykonawca i nauczyciel przez wiele lat porównałem to do powiedzenia prostytutce: „daj mi trzy dolary, a ci dmuchnę mnie." Wyszedłem i poszedłem na jam, który nie obciążał muzyków i zaspokajał potrzeby profesjonalistów i półprofesjonalistów chcących grać z wykwalifikowanymi graczami poza ich zwykłymi działaniami komercyjnymi. Poziom umiejętności innych wykonawców w tego typu otwartym mikrofonie wystarczy, aby zniechęcić hakerów i przyciągnąć płatną publiczność, aby zobaczyć, jak dobrzy muzycy mieszają to i są bardziej odważni podczas nocnej przerwy.

r lo
2014-09-17 21:22:56 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Czy jest wiadomość z baru, że przeszkadzasz im, więc potrzebują pieniędzy? A może jest to słynne miejsce, w którym można dostać się na koncert i zagrać za dobre pieniądze?

Nigdy nie słyszałem o płaceniu za grę z otwartym mikrofonem. Jeśli przeszkadza, powinni wezwać DJ-a. Zazwyczaj jest dobry zespół prowadzący, który prowadzi otwarty mikrofon, aby upewnić się, że na scenie jest jakaś jakość.

30years performing and mixing
2014-09-18 10:14:53 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Ogólnie uważam, że opłacanie gry jest śmieszne. Zgadzam się, że może być używane przez zakłady do odfiltrowywania tych, które ostatecznie nie są do grania, nawet jeśli kosztuje to 2 dolary. Jednak dla mnie jest to artysta, który nie tylko wylewa pasję i napędza kreatywność, ale też się nią dzieli! - to powinno być zapłacone.

W branży, jedyne miejsce, w którym mogę to tolerować, to granice grupy lub ligi, aby uzyskać ekspozycję na całą grupę producentów wydarzeń, tj. - obwód studencki lub scena festiwalowa.

user2808054
2014-09-19 22:48:47 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Mam wrażenie, że:

  • 2 dolary są pomijalne, prawie nieistotne, taka jest zasada

  • czujesz się tak, jakbyś dajesz coś grając (chociaż to nie działa; mam na myśli to, że znajdujesz coś w sobie i dostarczasz to publiczności, dla ich przyjemności i dla siebie), więc dawanie więcej, aby to osiągnąć, jest dawaniem podwójnym. nie odwzajemnia przysługi.

  • Na koniec - i to jest sedno tego: musisz przełknąć odrobinę dumy, a nie tylko zgłosić się na ochotnika, ale wydać trochę gotówki na zgłoś się na ochotnika, aby pokazać ludziom, co masz.

Jest różnica. Nie sądzę, żeby miałoby to zbyt duże znaczenie, jaki był koszt, jest to pogląd, że nie tylko dajesz z siebie wszystko na scenie, wystawiasz swoją wewnętrzną istotę, aby wszyscy mogli ją świętować lub wyśmiać (w zależności od tego, jak dobrze Cię przyjęto) ale musisz zapłacić za ten przywilej, co oznacza, że ​​kupujesz sobie drogę do czegoś na podstawie oceny swoich umiejętności.

To mi nie odpowiada. Lubię grać, bo czuję, że publiczność tego chce (np. Na koncercie), a nie dlatego, że zapłaciłem pieniądze, żeby stanąć przed nimi, choćby trochę.

Mówiąc jak ktoś, kto prowadzi jam night, pomysł proszenia ludzi o zapłatę za grę byłby wyśmiewany. „Hahaha… hm-nie. A tak przy okazji, gdzie jest twój najbliższy zawodnik?”

Niektóre kluby karaoke proszą o pieniądze na śpiewanie - to nie to samo. Jesteś ZNACZNIE bardziej odsłonięty podczas sesji z otwartym mikrofonem, nie ma maszyny do karaoke, za którą można by się ukryć, a wszystko, co dostarczasz, pochodzi z twojego wnętrza, a nie z nagrania plus twój wokal i może być twoją własną pracą, a nie okładka.

Karaoke i wieczór z otwartym mikrofonem są takie same, ponieważ są zorganizowane i przedstawione w taki sposób, że jest jasne, że to, co robią wykonawcy, nigdy nie może być uznane za „pracę”, to trochę zabawne i pewne, otwarty mikrofon jest czymś więcej intensywne dla wykonawców, ale robią to, ponieważ wiedzą (nawet jeśli jest to naprawdę głębokie), że występ jest dla nich * przede wszystkim * doświadczeniem edukacyjnym, podobnym do pozorowanego procesu, który może odbyć się dla początkujących prawników. Kiedy naprawdę masz „koncert”, to, co robi wykonawca, można uznać za „pracę”, co różni się od otwartego mikrofonu.
eee- nie mówiłem nic o „pracy”. Ani otwarty mikrofon, ani karaoke nie działają, z wyjątkiem osób, które go prowadzą. Jeśli odnosisz się do tego, co powiedziałem o „dawaniu”, miałem na myśli, że sięgasz do siebie i dostarczasz coś - nie w sposób „pracy”.
Laurence Payne
2018-01-02 19:55:48 UTC
view on stackexchange narkive permalink

To nie jest nawet tak naprawdę płatna gra, przy tak niewielkiej kwocie. Ale rozszerzmy dyskusję do punktu, w którym płatność jest znaczną kwotą, współmierną do kosztu zapewnienia dźwięku, światła itp. Lub nawet do osiągnięcia zysku dla promotorów.

Dlaczego w ogóle o tym dyskutuje się? Dlaczego nie odejść ze śmiechu? Ponieważ wykonawcy CHCĄ grać. Płacą za coś, co nie jest koniecznością do życia, ale po prostu CHCĄ zrobić. Jest to podstawa całego handlu na rynku luksusowym i nie wymaga regulacji.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...