Pytanie:
Kiedy i dlaczego dyrygent powinien być oddzielony lub nie od muzyków?
msh210
2011-09-20 04:15:39 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Czasami dyrygent i pianista lub pierwszy skrzypek to ta sama osoba; czasami są różnymi ludźmi. Jakie są zalety każdego systemu? (Mówię o nieodłącznych zaletach, a nie zaletach w konkretnych przypadkach, takich jak „tak się składa, że ​​jest najlepszą osobą w każdej pracy”.)

Jeśli nie jest to oczywiste z mojego pytania, nie jestem muzykiem lub dyrygentem i nie znają (lub prawie wcale) teorii muzyki. Zatem odpowiedzi bez żargonu, w miarę możliwości, byłyby bardzo mile widziane.

Cztery odpowiedzi:
mdwhatcott
2011-09-20 11:00:39 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Z mojego doświadczenia jako członka zespołu i dyrygenta uważam, że oddzielenie roli dyrygenta od innych muzyków przynosi znaczne korzyści. Podczas próby dyrygent powinien skupić całą uwagę na zespole i pomóc mu pozostać razem, zrównoważyć partie itp. Gra na instrumencie lub śpiewanie w grupie wymaga znacznego wysiłku psychicznego i fizycznego (i robi to dobrze). Jak dla mnie, moja zdolność do pomagania zespołowi jako dyrygenta znacznie się zmniejszyła, kiedy dołączyłem.

Powiedziawszy to, znam dyrygenta, który był wyjątkowo dobry w wykonywaniu obu ról - był dyrygentem chóralnym i jednocześnie akompaniował grupie przy fortepianie. Zaletą tego podejścia było to, że miał kontrolę nad akompaniamentem i mógł natychmiast zwiększyć głośność wybranej partii dla walczącej sekcji (na przykład jeśli alty walczyły ze swoją partią) podczas próby. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​był wyjątkiem od normy.

Ogólnie rzecz biorąc, ilość doświadczenia i umiejętności dzielonych przez członków zespołu jest dużym czynnikiem. Mniej doświadczeni muzycy potrzebują więcej wskazówek i poprawek niż bardziej doświadczeni.

Doktor Mayhem
2011-09-20 12:40:19 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Kiedyś grałem na pierwszych skrzypcach w strathspey i orkiestrze bębnowej iz tej ograniczonej perspektywy:

Nie ma mowy, żebym dyrygował na próbach lub w inny sposób - zawsze zbyt zajęty upewnianiem się Część była poprawna!

Musisz mieć zdolność i wizję, aby skoncentrować się na całej orkiestrze, a to może być trudne do znalezienia u osoby z własną specjalizacją.

user28
2011-09-20 20:33:46 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nie mam doświadczenia w dyrygowaniu lub byciu prowadzonym, ale jest kilka rzeczy, które wydają mi się oczywiste; Równie dobrze mógłbym rzucić kapelusz na ring.

Widzę kilka korzyści z posiadania dyrygenta także jako wykonawcy. Jeden to koszt. Płacenie jednej osobie jest tańsze niż płacenie dwóm, nawet jeśli płacisz jednej dodatkowej za ich podwójną rolę. To oczywiście zakłada, że ​​wszyscy są opłacani.

Widziałem też mniejsze grupy z dyrygentem i wydaje się to trochę dziwne. Dyrygent wydaje się w pewnym sensie kulą; Około ośmiu muzyków powinno być w stanie grać razem bez potrzeby ogromnej koordynacji. Jeśli istnieje wyraźny solista zapewniający prowadzenie lub coś takiego, to powinno wystarczyć.

Moja ostatnia myśl jest taka, że ​​pozwala graczowi zdobyć doświadczenie przywódcze. Widziałem wiele szkolnych koncertów, w których dyrygent jest nauczycielem i kilka razy wydawało mi się, że są tam tylko po to, aby zaprezentować się wszystkim. Wolałbym, żeby się cofnęli i dali uczniowi możliwość przewodzenia. To prawdopodobnie byłoby dobre doświadczenie dla kogoś, kto chce poważnie założyć zespół rockowy i tak dalej: P

Pozostałe odpowiedzi w dużej mierze dotyczyły korzyści w drugą stronę, ale chciałbym podkreślić inny: dyrygent teoretycznie ma inny zestaw umiejętności niż instrumentalista. Szkolenie i know-how wymagane do prowadzenia muzyków i poszukiwania tego wyjątkowego brzmienia i smaku w utworze nie jest czymś, co można rozwinąć po prostu grając na instrumencie, a podzielenie czasu między oba z pewnością oznacza, że ​​rozwiniesz się mniej niż mógłbyś, skupiając się tylko na jednym z nich.

+1; dziękuję za opinie! A propos, rozwój: dwa razy (AFAIR) słyszałem, jak ktoś dyrygował i grał na fortepianie (dyrygował (New York Philharmonic IIRC) Leonard Bernstein i grał utwór Gershwina _R Maybeody in Blue_ na taśmie audio) i Itzhak Perlman na skrzypce (Vivaldi's _Spring_, na YouTube). Gdyby któryś z mężczyzn „rozwinął [ed] mniej niż [mógł] skupić się tylko na jednym z nich”, to bardzo chciałbym móc usłyszeć rezultaty lepszego skupienia się i towarzyszącego mu rozwoju. `;-)`
@msh210 Wow, to imponujące. Przypuszczam, że podobnie jak mdwhatcott są to wyjątki od reguły :)
Félix Gagnon-Grenier
2014-06-13 07:23:26 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zależy to od wymagań muzycznych,

W przypadku utworów, takich jak wiosna Vivaldiego (cytowane w komentarzu @ msh210), które są bliższe muzyce kameralnej niż muzyce orkiestrowej, dyrygenci nie są obowiązkowi. Zespoły szkolne będą miały małe orkiestry grające te utwory z dyrygentem, więc wszyscy mogą być razem, profesjonalne nagrania rzadko robią, ponieważ tak naprawdę tego nie potrzebują.

W przypadku muzyki takiej jak koncerty, w których jest solista, dobry zespół może polegać na swoich uszach, aby bawić się solistą. Wielcy muzycy często grają koncerty bez dyrygenta, ale jeśli chodzi o realne zalety, to czuję, że to trochę na koncert. Dyrygent jest mocniejszy niż nie.

Teraz utwory takie jak symfonie Mahlera czy współczesna, bardzo skomplikowana muzyka nie będą grane bez dyrygenta. Cóż, nigdy tego nie widziałem, byłbym szczęśliwy, ale ten repertuar ma zwykle wiele głosów, nigdy nie zaczyna grać razem, wymaga wskazówek.

To znaczy bez uwzględnienia pozycji dyrygenta. , który faktycznie słychać globalny rezultat orkiestry i regulować dynamikę (można powiedzieć, ile hałasu) dynamicznie (gra słów nie jest zamierzona), czego nie można zrobić grając na skomplikowanej partycji skrzypiec solo i prowadząc swoją sekcję.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...